Recenzja filmu

Piękność w opałach (2006)
Jan Hřebejk
Anna Geislerová
Roman Luknár

Krokodyla kup mi luby

Szczęście staje się wartością drugorzędną, pieniądze mają większą wartość. Pomagających nam ludzi należy wykorzystać jak się tylko da, bo liczy się tylko nasza własna wygoda. Hrebejk znów stawia
Pieniądze szczęścia nie dają, lecz w szczęściu nie przeszkadzają. A kiedy żyjesz w postkomunistycznych Czechach, starając się wyjść na swoje i utrzymać dom, szczęście okazuje się wartością mocno przereklamowaną. Współczesne Czechy. Jarda i Marcela wraz z dziećmi mieszkają w zrujnowanym przez powódź domu. Jarda próbuje zarobić na remont, ale jako mechanik nie zarabia zbyt wiele. Z tego też powodu wdał się w ciemne interesy, związane z kradzionymi samochodami. Jeden z nich zaprowadzi go do. Tymczasem Marcela ma już dość takiego życia. Owszem, seks z Jardą jest wspaniały, lecz cóż jej po nim, kiedy pieniędzy brak. I oto pojawia się on, bogaty, dojrzały pan. Czech, od lat mieszkający we Włoszech. Przyjechał rozwiązać sprawy związane ze swoim dawnym domem i został okradziony, a jego samochód trafił do zakładu prowadzonego przez Jardę. Pierwsze spotkanie Marceli i Evzena nie będzie zbyt szczęśliwe. Nie będzie też ostatnim. Ona jest atrakcyjna i w potrzebie, on - bogaty i chętny do pomocy. Cóż prostszego, jak z okazji skorzystać. Losy Marceli nie są wyjątkiem. W tle inne postaci również próbują się na wszystkie możliwe sposoby ustawić. Jak choćby Richard, kochanek matki Marceli. Żyje sobie na cudzy koszt, a jednak nie ma zrozumienia dla innych w potrzebie. Czy też sąsiadka, wiecznie nieszczęśliwa, wiecznie potrzebująca pomocy i uważająca, że jej się ta pomoc należy i wcale nie musi być za nią wdzięczna. To niezwykle interesujące, że Hrebejk, który kilka lat temu nakręcił nominowany do Oscara "Musimy sobie pomagać", teraz prezentuje historię zaprzeczającą tamtej tezie. W tym filmie osoby pomagające innym to frajerzy, których należy doić, oszukiwać, wyzyskiwać i wykorzystać do cna. Podaj dłoń, a całe stado darmozjadów i krętaczy zeżre ci całą rękę. Gorzka konstatacja "Piękności w opałach" jest taka, iż kapitalizm nie sprzyja integracji ludzi i kultywowaniu dobrych obyczajów. Jednak mimo ostrego, krytycznego komentarza wobec aktualnej rzeczywistości, Hrebejk nie jest twórcą mściwym. Wobec swoich bohaterów zachowuje ironiczny dystans, lecz jednocześnie nie przekreśla nikogo. "Piękność w opałach" pozostaje obrazem ciepłym i nieco melancholijnym, trafnie diagnozującym współczesny świat nie tylko Czech, ale również i Polski. Jak zwykle w filmie Hrebejka wyraziste postaci zostały perfekcyjnie odegrane przez całą obsadę. Najbardziej zapamiętuje się Jiríego Schmitzera w roli Richarda, typa odrażającego i chamowatego, do którego jednak trudno czuć odrazę, zwłaszcza po końcowych scenach. Świetnie zagrały Jana Brejchová i Emília Vásáryová jako matki głównej pary. Role niewielkie, a mimo to odegrane z pasją i zaangażowaniem. Na uwagę zasługuje również scenariusz Petra Jarchovskýego, który z wielkim wyczuciem, wręcz znawstwem, zbalansował momenty komiczne z tragicznymi. Hrebejk raz jeszcze wyjmuje swoje magiczne filmowe zwierciadło i pozwala się w nim przejrzeć kinowym widzom. Świat jaki prezentuje daleki jest od ideału, jednak ponieważ reżysera nie interesuje propaganda, nie jest on obrazem stronniczym. Hrebejk raz jeszcze udowadnia, że aktualnie jest jednym z najlepszych i najważniejszych czeskich twórców kina. Jakie szczęście, że jego filmy trafiają i do Polski.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones